Dwanaście metrów kwadratowych totalnego nieładu i jednocześnie ogromnego szczęścia. Tak wygląda pokój mojego synka, trudno cokolwiek poukładać, ale to przecież jego mały świat i najpiękniejsze jest to, że dziś zaserwuje mi zupę ze Strażaka Sama a huragan małych rączek rozwieje półkę z samochodzikami. Kiedy patrzę wieczorem na śpiącego, przytulonego do ulubionego Dedka, myślę, że moje dzieci to spełnienie moich marzeń.
Półka to twórczość genialnego męża i małych rączek synka.
3 comments:
Synek był chyba trochę onieśmielony tym pokazem ;)
pozdrawiam
marta
swietny pokoik!
małe królestwo:))
Post a Comment